Atrakcje na event Warszawa
Duża instytucja finansowa działająca w Polsce, w środku dnia zorganizowała imprezę w Warszawie. W spotkaniu uczestniczyli pracownicy firmy wyższego szczebla. Ze względu na dwujęzyczność uczestników, całość była też tłumaczona w czasie rzeczywistym przez tłumaczy (głos w słuchawkach)
Część wizualną spotkania wsparł dwoma rysunkami humorystycznymi znany karykaturzysta Szczepan Sadurski. Narysował słonie i kury (z krawatami!), a rysunki nawiązywały do spraw biznesowych (bankowych) oraz tematyki spotkania. Oczywiście treść rysunków była uzgodniona i konsultowana z klientem. Rysunki po zeskanowaniu wydrukowano na ogromnych planszach i były częścią wystroju głównej sali. Wśród takich rysunków lepiej się słucha nawet poważnych zagadnień.
Na spotkanie zaproszono Szczepana Sadurskiego. Zadaniem artysty, nazywanego jednym z najszybszych karykaturzystów świata (rysował na eventach od Nowego Jorku przez Europę, po Australię), było narysowanie kompletu czyli ponad setki dowcipnych karykatur uczestników, w trakcie 6-godzinnego spotkania. Nie było to łatwym zadaniem, gdyż było kilka przerw na catering i nie tylko. Ale gdy po godzinie powstało blisko 30 karykatur, było wiadomo, że nie jest to zadanie niemożliwe do wykonania. Tym bardziej, że wcześniej dobrze przemyślano sprawy organizacyjne, a Sadurski mógł się skupić wyłącznie na tym, z czego słynie – na rysowaniu.
Dowcipne karykatury
Tym razem karykatury nie powstawały na kartonikach formatu A4 oraz nie były rysowanie ołówkiem, jak to bywa prawie zawsze. Były rysowane na planszach z pianki formatu A3, grubym czarnym markerem. To oznaczało, że karykatury musiały być rysowane bardzo syntetycznie, małą ilością kresek. Do tego żadna kreska nie mogła być źle postawiona, gdyż karykaturę trzeba by wykonywać od nowa. Wieloletnie doświadczenie Sadurskiego spowodowało, że nie było z tym żadnych problemów.
Okazało się, że wymienione założenia techniczne, mimo początkowych obaw, nie wpłynęły na czas wykonania każdej karykatury. Ten czas (od postawienia pierwszej kreski) nie był dłuższy niż zwykle, czyli nie przekraczał stu sekund.
Efekt? Zadowolone twarze narysowanych w chwili zobaczenia karykatury (oraz sympatyczna pamiątka, którą każdy po spotkaniu przyniósł do domu), zadowolenie klienta który osiągnął karykaturami to, co zamierzył. Do tego zadowolenie artysty, który po raz kolejny pokazał, że jeśli chodzi o sztukę karykatury, potrafi sprostać różnym wyzwaniom.
Karykatury na wystawie
Na krótko przed końcem eventu, setkę gotowych karykatur zaprezentowano w jednym z pomieszczeń, na tablicach ekspozycyjnych. Każdy miał okazję pośmiać się na widok sympatycznych karykatur oraz wyszukiwać znajome twarze. I niedługo potem wziąć swoją karykaturę do domu.
Wszystkie karykatury które widać na zdjęciach, celowo nie wypełniają większej powierzchni. Niektórzy obok wpisywali obok krótkie informacje, na pamiątkę dla osób narysowanych.
Po raz kolejny okazało się, że poza sztampowym zaproszeniem karykaturzysty na event, który rysuje karykatury portretowe uczestników, istnieją też różne możliwości wykorzystania jego talentu. Zależy to od założeń eventu, kreatywności organizatora oraz dobrej współpracy z artystą, który o swej profesji wie wszystko, setki razy uczestniczył w różnych eventach i może podzielić się swoją wiedzą po to, aby wszystko przebiegło nawet lepiej niż początkowo zakładano. Dlatego Szczepan Sadurski chętnie dzieli się doświadczeniem i pomysłami, o ile organizatorzy mają wstępny pomysł na tego typu atrakcje, ale nie w pełni wiedzą jak go zrealizować.
Dodajmy, że artysta rysuje w całej Polsce, co miesiąc przemierzając tysiące kilometrów. Jest jednym z nielicznych karykaturzystów eventowych w kraju.