Satyra polska
Satyra przegrywa z rzeczywistością – to tytuł tekstu, jaki ukazał się w najnowszym numerze miesięcznika „Nasz Kolporter”. W tekście umieszczono wypowiedzi dwóch osób. Szczepana Sadurskiego – satyryka, karykaturzysty, kiedyś wydawcy czasopism humorystycznych i współpracownika pisma satyrycznego Szpilki oraz Przemysława Ćwiklińskiego, zastępcy red. nacz. tygodnika NIE. Przypomniano też o dwóch najpopularniejszych w XX wieku pismach satyrycznych: Szpilkach i Karuzeli.
Niżej kilka fragmentów wypowiedzi Szczepana Sadurskiego.
Satyra kiedyś i dziś
Niestety z konieczności ekonomicznych (zmiana sposobu życia, kryzys prasy) ponad 90% treści drukowanych kiedyś w prasie, musiała przenieść się do Internetu. Do tego pojawiły się tam internetowe memy. Musimy więc tu rozmawiać o resztkach, które trafiają do prasy. I niekoniecznie są to satyryczne materiały najlepsze z potencjalnie dla prasy dostępnych, a szkoda. Satyra żyje teraz głównie w sieci.
O ile jeszcze pod koniec lat 80. w prasie było dużo rysunków satyrycznych, obecnie w zasadzie ich nie ma. Były rubryki z dowcipami słownymi, teraz znikły. Były rubryki satyryczne, nawet specjalne dodatki – teraz ich nie ma. Spośród powiedzmy setki czynnych rysowników satyrycznych, którzy nie mają gdzie drukować, w zasadzie tylko kilku drukuje w polskiej prasie. Na przykład ja w ostatnich kilkunastu latach więcej drukowałem w prasie zagranicznej niż w polskiej i o czymś to świadczy.
A co Polaków bawi spośród tych satyrycznych resztek, które trafiają do prasy? Niestety profesjonalni satyrycy przegrywają z rzeczywistymi, codziennymi wydarzeniami dziejącymi się w Polsce. Rzeczywistość i politycy przerośli satyryków, to oni dyktują satyryczne trendy.
Pisma satyryczne i satyra polska
Satyrycznych pism nie ma, a na satyrę stawiają głównie czasopisma niszowe. Wyjątkiem jest Angora – tu humoru i rysunków jest dużo. Oczywiście jest NIE z ostrą satyrą, są tytuły prawicowe, drukujące propagandową satyrę. W niektórych lokalnych tygodnikach pojawiają się rysunki. Innych treści satyrycznych nie ma, nawet znikły fraszki i limeryki, kiedyś cenione.
Dlaczego obecnie nie ma pism satyrycznych
Przez ćwierć wieku miałem wydawnictwo prasowe i takie ogólnopolskie czasopisma wydawałem, w nakładach 100-200 tysięcy, więc mam ogromną wiedzę w tym temacie. Wydawcy, którzy mieliby takie plany, z pewnością wiedzą do kogo zwrócić się z takim pytaniem. A skoro nikt nie pyta, wielcy i mniejsi wydawcy uznali, że na pismo satyryczne miejsca już nie ma. Szkoda, bo wokół dzieje się tyle, że jest co komentować. A może to obawa przed narażeniem się obecnej władzy?
Szczepan Sadurski – jeden z autorów czasopisma Szpilki, jest wymieniany obok takich twórców rysowanej satyry, jak m.in.: Maja Berezowska, Bohdan Butenko, Antoni Chodorowski, Andrzej Czeczot, Jerzy Flisak, Zbigniew Jujka, Szymon Kobyliński, Zbigniew Lengren, Andrzej Mleczko, Henryk Sawka.
Zobacz też:
> Sadurski posumował rysunkami rok 2020